🐼 12 Stacja Drogi Krzyżowej Rozważania

Z tej okazji napisałam dla dzieci rozważania Misyjnej Drogi Krzyżowej, które mogą posłużyć katechetom do przygotowania nabożeństwa misyjnego np. w szkole podczas rekolekcji wielkopostnych. Prezentacja power-point „misyjna droga krzyżowa – problemy dzieci świata”, została w taki sposób pomyślana, aby o ile to możliwe Stacje Drogi Krzyżowej – rozważania. W rozważaniach Drogi Krzyżowej przenosimy się sercem i myślami do Jerozolimy i idziemy śladami Pana Jezusa od pretorium Piłata Poncjusza aż do Wzgórza Golgoty, zwanej też Kalwarią. Na tej kalwaryjskiej drodze pragniemy dostąpić łaski wielkiego miłosierdzia Bożego, wnieść w naszą szarą Rozważania Centralnej Drogi Krzyżowej w Warszawie w 2019 roku przygotował aktor Maciej Musiał, student III roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Publikujemy pełny tekst rozważań. WPROWADZENIE. Mój synu! nie potrzeba wiele wiedzieć, by się mnie przypodobać. kingak23. 1.Jezus zostaje skazany na śmierć. 2.Jezus bierze krzyż na swoje ramiona. 3.Pan Jezus upada pod krzyżem. 4.Jezus spotyka swoją matkę. 5. Cyrenejczyk pomaga Panu Jezusowi nieść krzyż. 6.Święta weronika ociera twarz Panu Jezusowi. 7.Pan Jezus drugi raz upada. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami! Stacja VII. Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi. Modlić się za złośliwych. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę Swoją świat odkupić raczył. Wybuch radości na skutek czyjegoś upadku bywa domeną dzieci. Rozważania Drogi Krzyżowej powstały w czasie pierwszej fali pandemii. Dziś jej siła wyrazu podniesiona jest do kwadratu. A co, jeśli to nasza codzienność jest ekstremalną drogą krzyżową, po której idzie z nami Jezus? – taką myśl podsuwa biskup Adrian Galbas, który rok temu wspólnie z Fundacją Aniołów Miłosierdzia przygotował niezwykłe rozważania pasyjne. "Bóg nie potrafił biernie przyglądać się cierpieniu ludzi, których kocha bardziej, niż najlepszy rodzic swoje własne dziecko" - pisze Dominik Dubiel SJ w rozważaniach Drogi Krzyżowej - nabożeństwa, które pozwala wspólnie z Jezusem "przejść" drogę Jego męki i śmierci. Pomódl się rozważaniami Drogi Krzyżowej, która nawiązuje do tragicznych wydarzeń na Ukrainie i uwierz Rozpoczynamy nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Będzie ona szczególna, nie tylko ze względu na przedstawione w niej obrazy, czy rozważania. To obraz, który może dotyczyć każdego z nas. Ta droga, to nasz rachunek sumienia. Czy odważysz się przejść tą drogą krok po kroku? STACJA I – Jezus na śmierć skazany 12 marca 2021. Miłosna Droga Krzyżowa z o. Adamem Szustakiem. Spróbujmy przejść wspólnie poszczególne etapy Jezusowej drogi, przyglądając się cechom Jego miłości. Zobaczmy, jak kochała ta Miłość, jaką drogą poszła i dokąd podążyła, byśmy i my mogli tam pójść. Adam Szustak OP WIELKI POST. Stacja pierwsza. Leonii Nastał. marca 16, 2023. „ Z miłującym Sercem Jezusa ” to piękne rozważania według tekstów z Dziennika duchowego Sługi Bożej s. Leonii Marii Nastał, polskiej mistyczki, która urodziła się w diecezji przemyskiej. Wraz z siostrą wychowywana była przez matkę, ponieważ jej ojciec przebywał na emigracji zarobkowej w Ameryce. Fragment do rozważania: Łk 22, 14-18 i J 13, 1-12 i J 19, 28,-30. Zaczynamy. Stacja XII – Jezus umiera. Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie, żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Odczytaj fragmenty Ewangelii. Pragnę… To słowo spina wszystko, co dokonało się w dwa dni – czwartek i Source:https://www.spreaker.com/user/14471585/stacja-10Stacja XPan Jezus z szat obnażonyZdjęcie: Droga Krzyżowa z kościoła św. Marcina w Warszawie autorstwa J24El4. Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany,,Oto człowiek- ukrzyżuj!" tłum tak szybko skazuje Jezusa na śmierć. Oburzające...? A jak często to ja idąc za głosem tłumu wydaję osąd, którym kogoś skazuję? Czy wiem, że skazuję właśnie Chrystusa? Ja jestem zarówno Piłatem, jak i tłumem. umywam ręce od tego co robię nie tak jak powinnam. Jestem tłumem, bo obwiniam o coś niewinnego człowieka...Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swe ramionaTo właśnie teraz ciężar naszego grzechu spoczywa na Jego ramionach. to właśnie teraz Jezus bez chwili wahania bierze krzyż. To właśnie teraz- On cierpi za III Pan Jezus upada po raz Krzyża po raz pierwszy przytłacza Jezusa. Wykończony biczowaniem nie daje sobie rady... i upada. Krzyż sam w sobie jest ciężki, ale Jezus nie dźwiga tylko dwóch drewnianych belek. Dźwiga grzechy wszystkich ludzi, chce odkupić nasze winy. Nie marnujmy Jego ofiary. Starajmy się żyć tak, by grzech w naszym życiu nie dominował i by było go jak IV Pan Jezus spotyka swoją MatkęJeśli masz chwile smutne w tym życiu - powierz się Matce. Ona matka, która pomoże znieść Ci V Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż JezusowiSzymon zostaje zmuszony do niesienia Krzyża. Nie broni się, nie protestuje. A jak ja spełniam zadanie, które daje mi Bóg? Czy potrafię z pokorą nieść Krzyż codzienności?Stacja VI Weronika ociera twarz JezusowiMiłosierdzie zostało odwzajemnione przez człowieka. Św. Weronika jest przykładem odwagi i poświęcenia. Bierzmy z niej przykład. Nie bała się żołnierzy, tłumu... Chciała ulżyć Barankowi, złagodzić Jego ból i VII Pan Jezus upada po raz drugiJezus mimo pomocy Szymona upada. Jednak kolejny raz podnosi się. Wiem, że o mnie walczy. Chce mnie zbawić, ale czy chcę żeby mnie zbawił? Czy w tym nie przeszkadzam? Czy nie staje Mu na drodze i nie mówię ,,STÓJ!". czy na pewno wiem co On chce zrobić?Stacja VIII Pan Jezus pociesza płaczące niewiastyBóg nie chce żebyśmy padali pod ciężarem naszych grzechów, ale żebyśmy dążyli do doskonałości. Jezus jest z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia IX Pan Jezus upada po raz trzeciTrud i zmęczenie dają o sobie znać. Jezus kolejny raz upada. to moja wina. To mój grzech sprawił, że Jezus upadł, ale czy staram się coś z tym zrobić? Jezus za każdym upadkiem podnosi się.. A ja? czy staram się walczyć ze swoimi słabościami?Stacja X Pan Jezus z szat obnażonyZhańbiony i poniżony przez człowieka w tak okrutny sposób, bez chwili sprzeciwu zgadza się na los, który zgotował mu XI - Jezus przybity do KrzyżaCzy zdajesz sobie sprawę, że to Ty jesteś żołnierzem przybijającym Jezusa do krzyża? To twoje grzechy doprowadziły do stanu, w którym sam Bóg umiera za Ciebie. Każde Twoje wykroczenie wbija mu gwoździe w ręce. Jezus ofiarował życie, aby okupić ludzkość, a wcale nie musiał. Czy potrafię pomóc Mu w Jego cierpieniu? Czy potrafię docenić co dla mnie zrobił?Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżuWykonało się. Baranek złożony w ofierze by zgładzić grzechy człowieka. Jezus zawołał donośnym głosem: ,,Ojcze powierzam w Twoje ręce ducha mego". Powiedziawszy te słowa wyzionął ducha. Tylko czy to już koniec, koniec Tego tego człowieka? Umarł aby otworzyć wszystkim pokoleniom drogę do XIII Pan Jezus zdjęty z krzyżaPo ogromnym cierpieniu Jezus zostaje wyswobodzony spod gwoździ, które zadały Mu wielki ból. Jego skatowane ciało zostaje zdjęte z XIV Pan Jezus złożony do Zbawiciela spoczęło w człowieczym grobie. Nie oznacza to końca - Śmierć jest nowym początkiem. Droga Krzyżowa - r. Ruch Światło-Życie Wstęp: Nabożeństwo Drogi Krzyżowej powstało na wzór drogi, którą Chrystus przeszedł od siedziby Piłata aż na Kalwarię. Ale nie jest to tylko wspomnienie. Nie jest to też tylko towarzyszenie Panu Jezusowi. Ta droga jest udziałem każdej i każdego z nas. Bo wszyscy przeżywamy jakieś bycie osądzonym. Sami osądzamy. Upadamy i jesteśmy powodem upadku innych. Poniżają nas i sami poniżamy. Dochodzimy do kresu sił, gdy wydaje się, że nie mamy możliwości żadnego ruchu. W tych wszystkich momentach mamy sobie przypomnieć wewnętrzną, Bożą logikę każdej drogi krzyżowej: przez upadek do powstania, przez poniżenie do wywyższenia, przez mękę i krzyż do zmartwychwstania i chwały. Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany. Panie Jezu, zostałeś skazany na śmierć mimo swojej niewinności, ale się nie buntujesz. Z pokorą przyjmujesz ciężar, jaki zostaje na Ciebie nałożony i bez słowa oddajesz się w ręce żołnierzy. Boisz się, ale swój strach ofiarujesz Ojcu. Wiesz, że niedługo stracisz życie, ale nad strachem zwycięża miłość do ludzi i zaufanie do Boga. Panie, proszę Cię, abym tak, jak Ty, potrafił oddać Bogu swoje troski i w pełni mi zaufał. Proszę, abyś umacniał mnie każdego dnia, bym potrafił kochać bliźniego nawet w ciężkich momentach mojego życia. Pomóż mi z pokorą przyjmować trudności, nawet jeżeli będzie mi towarzyszyć poczucie niesprawiedliwości. Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona. Wziąć ogromny ciężar na swoje barki to nic prostego. Pan Jezus tak bardzo nas umiłował, że w wielkim bólu oddał za nas życie. Na ciężar krzyża składają się grzechy tego świata, złe uczynki i wszystko to, co nie jest miłe Bogu. Czy zdaję sobie sprawę z tego, że każdy popełniony przeze mnie grzech to ciężar krzyża, który niósł Chrystus? Czy zastanawiam się nad tym, gdy długo nie przystępuję do sakramentu pokuty i pojednania? Jeśli masz tę świadomość, to dobrze, bo jest ważna. Jeśli nie, to już dziś, tu i teraz zastanów się nad tym, jak wielki ból musiał ponieść Chrystus, aby wypełnić misję zbawienia. Panie Jezu, proszę Cię, przypomnij mi, że życie w grzechu osłabia cały Kościół i pomóż tym, którzy długo unikają sakramentu spowiedzi. Stacja III Pierwszy upadek Pana Jezusa. Jezu, upadasz pod ciężarem krzyża po raz pierwszy. Jest to bolesne zetknięcie się z ziemią z zaskoczenia. Brakuje Ci sił, ale znajdujesz w sobie determinację i motywację, aby wstać. To miłość i chęć zbawienia ludzi. Nie załamujesz się, idziesz dalej. Nie raz w życiu codziennym spotykamy się z gruntem i ciężko nam się podnieść. Proszę Cię, abyś zawsze był przy mnie, kiedy braknie mi sił. Chcę jak Ty wstać i iść dalej za rękę z Tobą, moim Zbawicielem i Przyjacielem, Towarzyszem w wędrówce do zbawienia. Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę. Maryja, Matka Jezusa, była przy nim przez całe Jego życie. Trwała przy Nim do końca. Opiekowała się swoim dzieckiem i chciała dla niego jak najlepiej. Widziała, jak dźwiga krzyż, ile trudu i cierpienia go kosztowało. Maryjo, pomagaj nam doceniać pracę i obecność naszych matek, które nas zrodziły i wychowały, które zawsze były przy nas, mimo że często odrzucaliśmy ich pomoc. Panie, dodawaj siły wszystkim matkom, które muszą patrzeć na cierpienie swoich dzieci, by brały przykład z Maryi i z Nią kroczyły przez życie. Stacja V Szymon z Cyreny pomaga nieść Krzyż. Szymon został przymuszony do tego, by pomóc. Gdy stanął w obliczu Twojego Boskiego Serca, zrozumiał, co się dzieje, dokonała się w nim zmiana. Mnie też często trudno przychodzi pomoc bliźniemu. Jakie są motywy mojej pomocy drugiemu człowiekowi? Czy jest to wypełnienie przykazania, które nam zostawiłeś? Naśladowanie Ciebie w Miłości? Czy może jednak pełna pychy walka o uznanie społeczeństwa i chęć, by mnie zauważono? Jezu, daj mi swego Ducha, bym w postawie pełnej pokory umiał służyć drugiemu człowiekowi. Bym nie szukał swojej chwały. Bym miał miarę we wszystkim, oprócz Miłości. Stacja VI Święta Weronika ociera twarz Jezusowi. Weronika miała bardzo dużo odwagi, przepychając się przez żołnierzy, aby otrzeć twarz Jezusowi. To nie znaczy, że się nie bała, bo odwaga to nie brak strachu, ale działanie mimo że się boimy. On za to zostawił na chuście odbicie swojej twarzy. My też często musimy przebijać się przez tłum ludzi, którzy Ciebie, Jezu, nie poznali, wychodzimy przed szereg. To wymaga odwagi. Takiej, jaką miała w sobie Weronika. Jeśli będziemy odważnie świadczyć, Jezus będzie odbijał się w naszym życiu jak na chuście. Umacniaj mnie, Panie. Dodawaj mi odwagi, abym żył tak, by inni mogli dostrzegać Twoje odbicie w moim sercu. Stacja VII Drugi upadek Jezusa. Często upadamy pod ciężarem codziennych spraw, lecz nie zawsze umiemy się podnieść. Jezus podczas drogi krzyżowej upadał pod ciężarem krzyża, lecz podnosił się dzięki mocy Miłości. Proszę Cię, Panie Jezu, pomóż mi, bym jak Ty potrafił powstawać, nawet gdy po ludzku brakuje mi sił. Stacja VIII Jezus spotyka płaczące niewiasty. Kobiety opłakujące Jezusa widziały tylko zewnętrzne cierpienie – Jego brutalnie pobite i zakrwawione ciało, upadające pod ciężarem krzyża. My często też widzimy zewnętrzny ból, chorobę i cierpienie, a nie zagłębiamy się w to, co wewnętrzne. Jezus mówi: „Nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą”. On zna najlepiej nasze serca i wie, że największą chorobą nie jest choroba ciała, ale choroba duszy, czyli grzech. Zdrowie nie jest najważniejsze, najważniejsza jest wiara. Choroba nie przeszkodzi nam przecież w wejściu do Nieba, ale grzech - owszem. Jaka jest moja wiara? Patrząc na krzyż, płaczę, bo widzę, jak bardzo Jezus cierpiał. Ale czy kiedykolwiek zapłakałam nad swoim grzechem, który przybił Jezusa do tego krzyża? Mówię, że Jezus jest moim przyjacielem, ale czy tak powinno się traktować przyjaciela? Stacja IX Trzeci upadek Jezusa. Jezus upada pod ciężarem krzyża już trzeci raz. Przytłacza Go nie tylko ciężar fizyczny, ale też wszystkie grzechy i słabości każdego człowieka. To było już naprawdę blisko szczytu, a upadek tuż przed osiągnięciem celu jest bardzo trudny. Mimo to Jezus powstaje. Dźwiga się z ziemi, by umrzeć na krzyżu i zbawić każdego z nas. A ja? Czy potrafię się podnieść, nawet gdy uważam, że nie przyniesie mi to żadnej korzyści? Czy potrafię podnieść się dla kogoś? Stacja X Jezus z szat obnażony. Żołnierze obdarli Cię, Jezu, z szat i znów jesteś nagi, tak jak wtedy, gdy przyszedłeś na świat. Dla żołnierzy był to wyraz poniżenia i upokorzenia Ciebie, jednak z Twojej strony był to akt zupełnego oddania się człowiekowi i ukazania się mu w całkowitej prawdzie. Stałeś się zupełnie bezbronny, jak Dzieciątko w Betlejem. Teraz każdy może zrobić z Tobą to, co zechce. Ale Bóg nie dał nam wolnej woli, byśmy Go ranili grzechem, lecz byśmy kochali. Jezu, pomóż mi, bym swoim spojrzeniem, słowem, gestem nigdy nie ranił tego, kto stoi obok mnie, kto otwiera przede mną swoje serce. Bym potrafił go kochać takim, jaki jest. Stacja XI Jezus przybity do krzyża. Bóg przybity do krzyża to niecodzienny widok. Na Golgocie przybijają Go gwoździe, ale w życiu codziennym są to moje grzechy. Jezus przyjmuje to z niesamowitą pokorą i miłością. Ale czy ja nie przybijam Mu wciąż tych samych gwoździ? Zadając ten sam ból? Upadając ciągle w tym samym miejscu? Jezu, umacniaj mnie w nieustannej pracy nad sobą, by każdy upadek był powodem do powstania i walki z grzechem. Stacja XII Jezus umiera na krzyżu Jezus umiera. Jak zwykły człowiek. Czy naprawdę był Bogiem? Mógł jednym słowem powstrzymać katów, a jednak tego nie zrobił. Chciał dokończyć to, co się zaczęło. Postanowił wykonać wolę Ojca ze wszystkimi jej skutkami i konsekwencjami. A ja? Czy się poddaję? Może się boję? Może wolę zgrzeszyć niż wykonać to, co jest dla mnie nieprzyjemne? Brak mi odwagi? Boję się opinii innych? Jezus się nie poddał. Umarł za mnie. Umarł z Miłości. Umacniaj mnie, Panie, bym, patrząc przez pryzmat Miłości, potrafił rezygnować ze swojego dobra i korzyści. Stacja XIII Jezus zdjęty z krzyża. Czy istnieje bardziej uderzający widok niż matka trzymająca swojego zmarłego syna? Żadna matka nie życzyłaby nikomu takiego doświadczenia, a jednak najbardziej niewinna kobieta musiała je przeżyć. Składając umęczone ciało na ręce Maryi, Bóg złożył w Jej ręce cały Kościół, którym stale się opiekuje, każdego i każdą z nas. W Jej oczach widzimy cierpienie i ból, ale jednocześnie przebaczenie i miłość. Ona od razu wybaczyła, mimo że nie było łatwo patrzeć na oprawców Jej Syna. Czy ja potrafię przebaczać? Maryjo, wyproś nam przebaczenie u Twojego Syna i naucz nas przebaczać, jak Ty. Stacja XIV Jezus złożony do grobu Twoje ludzkie ciało, Jezu, tak okrutnie potraktowane i znieważone, teraz tak bezwładne, owinięte w chusty i złożone w grobie. W oczach bliskich Ci osób tak wiele łez, w sercach cierpienie i niezrozumienie, pustka, bo Twoje życie zgasło. Tylu z nas przeżyło odejście swoich najbliższych. Wielu z nas zna ból i cierpienie towarzyszące odejściu kogoś bliskiego sercu. Ale my wierzymy, że śmierć niczego nie kończy. Kres naszej ziemskiej drogi to początek życia wiecznego. Ty, Panie Jezu, umarłeś za nas wszystkich, byśmy mogli zawsze mieć nadzieję, abyśmy u kresu życia sądzeni byli z Miłości, a dzięki Twojej śmierci, mogli trwać w wieczności. Zakończenie Mój Jezu, przez Twoją Mękę i Śmierć udzielasz nam lekcji życia. W Twojej krzyżowej drodze, jak w soczewce skupiają się trudności, smutki i cierpienia nas wszystkich. Bo na drzewo Krzyża zaniosłeś wszystkie nasze grzechy. I tak jak my teraz towarzyszymy Ci w Twojej drodze, tak Ty nigdy nie opuszczaj nas na naszych drogach życia. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. Rozważając drogę krzyżową Pana naszego Jezusa Chrystusa, całym sercem bądźmy przy Nim. Niech wszystkie nasze myśli, uczucia, a przede wszystkim decyzje będą przy Panu, który za nas cierpiał rany i wciąż je cierpi, w każdym człowieku i w całej ludzkości, w swoim Mistycznym Ciele – świętym Kościele. Uwielbiajmy Boga Ojca i dziękujmy za Jego miłość, jaką nam objawił w swoim Synu, Jezusie Chrystusie, w Jego ukrzyżowanym Człowieczeństwie. Rozważania drogi krzyżowej przygotował ks. Bronisław Mokrzycki SJ. Stacja I – SĄD Tłumy, które jeszcze niedawno wołały Hosanna!, teraz krzyczą: Ukrzyżuj! Wszystko zmieniło się w ich sercach. Jezus milczy. A my? Kiedy ludzie będą nas wychwalać i kiedy ci sami ludzie będą z nas szydzić, zachowajmy milczenie serca, mocą milczenia Pana. Gdy On będzie naszym wszystkim, będziemy mocni. Stacja II – KRZYŻ Syn Boży bierze na swoje ramiona krzyż wtłoczony przez ludzi, a mówi, że ten „kielich” otrzymuje od Ojca. Nie zrozumiem i nie nauczę się Chrystusa, jeżeli codziennie nie wezmę krzyża. Trzeba powiedzieć sobie: „Ten krzyż, który dzisiaj mnie spotyka, który ludzie wtłaczają na moje barki, to jest krzyż dany mi przez Pana, a więc dobrze do mnie dopasowany”. I trzeba ukochać ten „mój” codzienny krzyż. Stacja III – PIERWSZY UPADEK Oto pierwszy upadek. Tradycja podaje, że Pan powstał z tego upadku i szedł drogą krzyżową dalej. Muszę być przygotowany na to, że choć chcę dobra, narzuca mi się zło, i… upadam. Co wtedy robić? Nie leżeć, lecz wstawać – podrywać się i zaczynać od nowa. A to możliwe jest tylko w jedności z Panem dźwigającym krzyż. Stacja IV – MATKA Jezus i Maryja. Matka i Syn. Spotkanie. Milczenie. Obecność. Ofiarowanie się: „Matko, weź! Synu, weź!”. Patrzmy i uczmy się: im bliżej Boga, tym niekoniecznie łatwiej. Może być przeciwnie – więcej bólu i cierpienia, więcej doświadczeń. A na pewno zawsze jest więcej miłości. Umiejmy to co trudne sublimować, ukierunkowywać wyżej: na Pana ukrzyżowanego i Matkę Bolesną. Stacja V – CYRENEJCZYK Tradycja mówi, że w trakcie niesienia krzyża przymuszony Cyrenejczyk został świętym – przymus stał się wyborem. Nawet kiedy najpierw niechętnie coś podejmujemy, wchodzimy na drogę, która na końcu może okazać się wspaniałą wygraną. Kiedy przyłożymy rękę do krzyża bliźniego, ten krzyż przemieni nas w świętych, bo kiedy się go niesie, poznaje się Pana Stacja VI – WERONIKA Tradycja mówi o odbiciu twarzy Zbawiciela na chuście Weroniki. Każdy odruch serca wobec cierpiącego człowieka jest uczynkiem wobec samego Zbawiciela i pozostawia w darze odbicie Oblicza Boga w tym sercu. Czyniący dobro człowiek innym ukazuje Boga, jest niczym Jego obraz, niczym chusta Weroniki. Dlatego chętnie ocierajmy pot i łzy, i krew naszych bliźnich Stacja VII – DRUGI UPADEK Przy tej stacji lepiej rozumiemy prawo życia duchowego, że człowiek, będąc słabym, upada nie tylko raz. Powinniśmy zatem uzbroić się w cierpliwość i wielkoduszność i nie mówić, a nawet nie myśleć w ten sposób: „Przecież już raz powiedziałem, przecież już raz przebaczyłem”. Nie szkodzi. Po raz drugi można upaść i po raz drugi można powstać. I trzeba pomóc bliźniemu przy drugim powstaniu, nie upokarzając i niczego nie wypominając. Stacja VIII – NIEWIASTY Łatwo jest pocieszać innych, kiedy nam samym jest dobrze. Ale kiedy cierpimy, może pojawić się pokusa zamknięcia się w sobie, bo ból zamyka serce. Nie wolno dać się zasklepić bólowi! Właśnie wtedy trzeba rozerwać kajdany egoizmu, zapomnieć o sobie, o swoim cierpieniu, rozewrzeć szeroko wrota serca i iść ku innym, żeby pomagać. Stacja IX – TRZECI UPADEK Nigdy nie wolno zwątpić w człowieka. Z każdego upadku możliwe jest podniesienie się ku nowemu, lepszemu życiu. Nigdy nie wolno się zniechęcać ani innymi, ani sobą. Jedyna przegrana w życiu wewnętrznym to zniechęcenie! Póki żyjemy, wszystko jest do naprawienia. Dlatego wciąż zaczynajmy od nowa w imię Pana, który się męczy na drodze krzyżowej własnej i na drodze krzyżowej ludzkości. Stacja X – ODARCIE Z SZAT Jakież wielkie ubóstwo Syna Bożego! Ta stacja jest symbolem odarcia ze wszystkiego. Symbolem tego, że pozostaje tylko krzyż i… Pan. Tego nam nikt nie zabierze: Pana i krzyża. I to wystarcza. A my się tak boimy, by nas czegoś nie pozbawiono. Chrystus pokazuje nam, że bogactwo jest w ubóstwie, jest w tym, żeby dawać. Dawać, nie lękając się! Stacja XI – PRZYBICIE W samo południe, tak świadomie, tak „na zimno” przybijają Człowieka do krzyża. Pomyślmy, ile to razy ludzie siebie nawzajem przybijają do krzyża. To nie muszą być gwoździe, to mogą być słowa, postawy, znaczące milczenie. Warto przy tej stacji szczerze prosić: „Panie, naucz mnie miłować każdego człowieka, zwłaszcza tego najtrudniejszego, nie przybijać Ciebie w nim”. Stacja XII – ŚMIERĆ Stwórca umiera, śmierć zostaje pokonana! Życie wschodzi w umieraniu. Patrzmy, jak wygląda szczyt. Wszyscy tam narodziliśmy się – w przebitym Sercu Jezusa, w tym Sercu, które zmieściło w sobie wszystkie bóle i niesprawiedliwości świata, bo ukochało do końca i objawiło się nam po to, żebyśmy się nauczyli miłować. Tylko Jezus Chrystus objawia miłość, daje ją nam i zarazem jej uczy. Nauczyć się miłować może tylko ten, kto zawierzył temu Mistrzowi. Stacja XIII – ZDJĘCIE Z KRZYŻA Matka trzymająca na rękach martwe ciało swojego Syna, chociaż dotyka klęski, wierzy, że ostatecznie to jest zwycięstwo. W tym poranionym ciele Syna wzrokiem wiary widzi Nowy Raj. Kontemplujmy moc wiary Serca Maryi. Nie bójmy się, kiedy widzimy jakby klęskę Bożych obietnic i ruinę naszych nadziei. Jeśli wytrwamy, na pewno czeka nas zwycięstwo! Niech Matka Bolesna wyprosi nam siłę na takie chwile próby. Stacja XIV – GRÓB Chrystusowy pusty grób to jakby wrota otwarte w wieczność, w nowy wymiar życia, ku któremu pielgrzymujemy. Dlatego nie trzeba bać się porażek, klęsk, nawet definitywnych jak grób. Nie trzeba bać się złożonych do grobu naszych ludzkich nadziei. Powiedziano, że istnieje taka ziemia, w której każdy kwiat i każde ziarno wzejdzie i zakwitnie. Jest nią właśnie grób Jezusowy. Chcemy tak, jak Ty, Panie Jezu, przejść drogą krzyża, bo wierzymy i wiemy, że z Tobą jest to zawsze droga ku zmartwychwstaniu. Dziękujemy za dar Odkupienia, za Twoją niepojętą miłość, a także za dar tej drogi krzyżowej i wszystkich łask, jakich nam przez nią zechcesz udzielić. Amen. Zdjęcia: Droga krzyżowa w kościele Świętej Trójcy w Nowym Sączu, Józef Ruchała. Fot. Krzysztof Bocheński. Rozważania Drogi Krzyżowej prowadzone przez o. Grzegorza Szczygieł CP w dniu Droga Krzyżowa 18 XII 2014 Wstęp Świat woła. Świat krzyczy. Domaga się sprawiedliwości, równości, spokoju w imię wzajemnej nienawiści. Droga, którą każdy przemierza, nie jest bynajmniej drogą smutku. Mamy nadzieję, ufamy, że… Każdy żyje, ma jakieś plany, ambicje, układa sobie życie. Jezu, nasza droga, to przyczyna Twojej krzyżowej drogi. To nasze, często kręte i zawiłe z powodu grzechów drogi, które wybieramy i którymi podążamy są przyczyną Twojego cierpienia, Twojej drogi. Pozwól o Panie, podążać za Tobą i z Tobą, tą krzyżową drogą na Kalwarię razem z bł. Karoliną, która oddała życie w obronie własnej godności. Stacja I. Pan Jezus na śmierć skazany. Z jaką łatwością wydajemy sądy, osądzamy, obmawiamy, nie zastanawiając się nad tym, komu jaką krzywdę wyrządzamy. W życiu człowieka, w życiu moim i twoim były sytuacje skazania człowieka… Czemu tak wtedy, gdy to się działo milczałeś? Przecież to twój sąsiad, kolega, koleżanka, przyjaciółka… Milczenie. Skazując drugiego człowieka na wyśmianie, obmowy, skazujemy Jezu Ciebie, kolejny raz, na śmierć. Karolina też była skazywana na śmierć. Nie wszystkim się podoba mówienie o prawdzie, o Bogu. To niewygodne, to staroświeckie… Bł. Karolino, nauczając, katechizując, spotykałaś się z sądem. Mamy prawo do narzucania drugiemu swoich ideałów, wzorców, pomysłów. To boli, bo krzywdzi najbardziej, krzywdzi wnętrze. Bł. Karolino wspieraj nas w mówieniu prawdy i nauczaniu o Bogu. Stacja II. Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona. Cóż za cudowny widok. Skazaniec bierze krzyż na swoje ramiona i idzie. Niech sobie idzie, niech upada, jego sprawa… Cokolwiek uczyniliście jednemu… Stanie z boku i patrzenie nic nie zmieni. Trzeba nam wziąć codzienny swój krzyż, krzyż obowiązków, krzyż cierpienia i go nieść. Każde cierpienie, które nie spotyka się ze zrozumieniem, współczuciem, jeszcze bardziej się potęguje. Miłość nie wybiera, miłość proponuje. Człowiek sam wybiera. Biorąc krzyż na swoje ramiona należy liczyć się z wyśmianiem, wytykaniem palcami… Bóg patrzy inaczej, widzi głębię. Twoim krzyżem, Karolino, były codzienne obowiązki, które spełniałaś z radością i wielką miłością. Stacja III. Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem. Nie wszystko zawsze nam się udaje. Tak często potykamy się na drodze życia. Upadamy i wydaje się nam, że niemożliwe jest powstanie. Tracimy nadzieję. Przestajemy być ludźmi wiary i nadziei. Krzyż był ciężki, a Jezus wyczerpany. Może On upadł dlatego, żebyś Ty nie złamał się w chwilach zbyt dużych trudności. A było i jest ich wiele. Jezus upadł, ale poprzez Swój upadek, dał nam przykład powstawania z każdego upadku. Karolino, ty nigdy nie traciłaś nadziei na zmianę, poprawę życia. Kto ma Chrystusa niesie radość i nadzieję wszystkim wokoło, mimo wielu swoich spraw i trudności. Stacja IV. Pan Jezus spotyka swoją Matkę. Nagle ich wzrok spotkał się. Zobaczył w rozwrzeszczanym tłumie ukochaną Matkę. Z pewnością była to chwila ulgi. Matka… To słowo porusza nawet głaz. To słowo rozgrzewa zmarznięte serce. Matka jest przy swoim dziecku zawsze, a szczególnie, gdy jemu trudno, ciężko. Kiedy czuje się samotne. Karolina szanowała swoich rodziców. Traktowała bardzo poważnie i realizowała w swoim życiu Przykazanie miłości rodziców. Jak często potrzebujemy odwagi, by stanąć przy swoich rodzicach, którzy nas wychowali, obdarzyli i ofiarowali miłość, okazując im szacunek. Stacja V. Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi. Nie bardzo miał ochotę pomagać jakiemuś obcemu Skazańcowi idącemu na śmierć. Zmuszono go do tego. Pomoc zawsze kojarzy się z pewnym wysiłkiem, wyrzeczeniem. Niezbyt często decydujemy się komuś w czymś konkretnym pomóc. Oczywiście oczekujemy pomocy od innych, ale sami jej nie udzielamy innym. Większa jest radość w dawaniu a nie w braniu. Miłość nie wycenia, nie oblicza, nie oczekuje zapłaty i zysku. Miłość płynie z serca, które dzieli się własną miłością. Karolina posługując pośród swoich znajomych, sąsiadów, służyła im, była chętna do pomocy i działania, a tego nam dziś tak bardzo brakuje… Stacja VI. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi. Wiele Weronik spotykamy w swoim życiu, może każdego dnia… Odwaga miesza się z czystością. Osoba, która chce służyć, musi mieć wielką odwagę, nie liczyć się z opinią kolegów, koleżanek, pracowników. Czynić swoje nawet pod prąd, nie zgadzając się na opluwanie czyjegoś oblicza, czyjejś twarzy. Każdy ma swoją godność. Należy nam dziś, jak św. Weronika, walczyć przeciw ciemnościom, przeciw złu, które błyskawicznie się szerzy. Bł. Karolino pokaż nam jak walczyć ze złem tego świata, który kusi nas. Stacja VII. Drugi upadek Pana Jezusa. Wiara bez kryzysu, nie jest wiarą pełną. Człowiek ma chwile wątpliwości, zwątpienia. Jezus upada pod ciężarem. Tym ciężarem są wszelkie zaniedbania, problemy natury słownej, brak miłości. Jeśli człowiek nie nauczy się kochać, zagubi samego siebie. Upadając, nie będzie mieć motywacji by się podnieść i iść dalej drogą swego życia. Jezus upadając pod krzyżem po raz drugi, upada pod moimi grzechami obłudy, kłamstwa, grzechami języka. Słowo może bardziej zranić niż czyn. Naszą mocą w powstawaniu jest sam Jezus. Karolina była o tym głęboko przekonana, wierzyła i realizowała swoje powołanie codziennością. Stacja VIII. Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty. Jezus nie potrzebował i nie chciał litości. Bardziej zależało Mu na duszach ludzi, z którymi się spotykał. Karolino ty nie chciałaś koncentrować na swojej osobie. Pewnie niewiele mówiłaś o swoich trudnych przeżyciach. Twoje życie, Karolino, było głoszeniem prawdy, pięknej, radosnej, ukazywaniem miłości wszystkim. Z płaczu, wzruszenia jeszcze nie płynie przemiana życia. Każde twoje słowo, Karolino trafiało na dobry grunt, dotykało serca i rozwijało się we wnętrzu człowieka. Stacja IX. Trzeci upadek Jezusa. I znowu Pan obnaża przed nami swoją słabość. On Wszechmogący Bóg. To wszystko ku czemuś. Byśmy się nie załamywali w chwilach, gdy nam coś nie wychodzi. Nie może nam wychodzić, ponieważ wtedy nie potrzebowalibyśmy Boga i Jego łaski. Oddalalibyśmy się od Niego. Bł. Karolino wspieraj nas w tym, byśmy nigdy nie oddalali się od Boga. Stacja X. Pan Jezus z szat obnażony. To była chwila najtrudniejszego ogołocenia Pana. Ale miłość jest silniejsza. On nie musiał się niczego wstydzić, ale z pewnością wolałby tego uniknąć, gdyby wola Ojca była inna. Ty także, Karolino, nie musiałaś się niczego wstydzić w swoim życiu. Twoja czystość była zaraźliwa i promieniująca na innych. Stacja XI. Pan Jezus do krzyża przybity. To już prawie ostatni etap męki Chrystusa. Trudno wyobrazić sobie ból, który Pan wtedy przeżywał. A nas boli lekko skaleczony palec. Teraz jeszcze bardziej widoczne jest cierpienie. Cierpienie ofiarowane za drugiego jest lżejsze, nie stanowi tak wielkiego bagażu w drodze do Ciebie, Panie. Bł. Karolino pomóż nam ofiarować cierpienie i trudy życia za tych, którzy tego potrzebują. Stacja XII. Pan Jezus umiera na krzyżu. To już kulminacyjny punkt tej wydawałoby się okrutnej i bezsensownej śmierci. Ale my wiemy, że śmierć Jezusa była ceną naszego Zbawienia. Na życie inaczej patrzy się poprzez wydarzenie śmierci. Radość i smutek, dobro i zło. Sami wybieramy. Wybór wolny , który pociąga za sobą pewne konsekwencje. Bł. Karolino ucz nas dokonywać mądrych i dobrych wyborów. Stacja XIII. Pan Jezus zdjęty z krzyża. W końcu Ciało Jezusa znalazło się w ramionach Matki. Tak przytulała Go, gdy był Dzieckiem. I w końcu także Twoja matka znalazła się przy Tobie. Zabrała Cię, Karolino i tuliła, nie mogąc nic zmienić. Zrozumiała, że odeszłaś na Tamten Drugi Brzeg. Ale Ty już nie czułaś i nie potrzebowałaś jej miłości. Byłaś Tam, dokąd dążyłaś przez całe swoje życie. Byłaś na zawsze z Jezusem. A jej pozostał tylko ból. Stacja XIV. Pan Jezus złożony do grobu. Twój pogrzeb był manifestacją na ulicach Zabawy. Okazało się, że każdy, chciał oddać Ci ostatnią przysługę. Uczestniczyć w ostatniej drodze tu na ziemi. Każde odejście boli. Szczególnie bolesne jest odejście dziecka. Ale mamy nadzieję, że tam, w wieczności doświadczymy prawdziwej radości. Pokój może dać tylko Jezus i Jego miłość. Bł. Karolino, pomóż nam zachować pokój i radość mimo kolei naszego życia. Zakończenie. Każda Droga Krzyżowa jest czasem szczególnym, poświęconym Bogu. Przykład życia i męczeńskiej śmierci Bł. Karoliny pokazuje, że dla uczniów Chrystusa nie ma nic niemożliwego. Wartość ludzkiego życia mierzy się wiecznością, miłością wyświadczoną drugiemu człowiekowi. To tam jest nasze miejsce, nasz dom. Aby je osiągnąć mamy po prostu pięknie żyć, pięknie z Bogiem żyć, na wzór bł. Karoliny WstępSługa Boży bp Adolf Piotr Szelążek, ordynariusz diecezji łuckiej na Wołyniu i Założyciel Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus, był przekonany, że na drodze do świętości wpisany jest krzyż. Podczas stacji drogi krzyżowej będziemy czerpać z jego duchowych w życiu naszym, jakby w nieustannej procesji, rzucając pod zbolałe stopy Jezusa kwiaty miłości, zbierane po drodze z naszych modlitw, cierpień, krzyży, smutków i radości, niepowodzeń i pomyślności. Nie zapominajmy, że dar, nawet najdrobniejszy, pociesza Jego Serce, stęsknione naszej miłości. A jednocześnie, naszą postawą zaufania pociągajmy za sobą całe zastępy dusz, również zgłodniałych Boga i pragnienia obcowania z Nim. [Projekt listu z okazji Jubileuszu i 25-lecia pracy w diecezji]Stacja I: Jezus na śmierć skazanyK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić [swe] serce na liczne cierpienia. Wstępujesz na arenę życia, gdy kryzys walki przeciwko Kościołowi sięga najwyższego napięcia. Masz jednak przed sobą wzór w Chrystusie Panu. On do końca życia na ziemi cierpiał prześladowania. To droga tryumfu. [kazanie Do kapłanów.]Jezus wydany, skazany, odepchnięty a jednak w oczach wielu nic nie stracił ze swej godności i świętości. Zgoda na mękę potwierdziła, że to co głosił jest Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramionaK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.[Święci] na tę drogę odważnie wchodzą. Pewien generał podczas wojny, [powiedział] taką naukę: „Jeżeli masz dwie drogi do wyboru, wybieraj zawsze najtrudniejszą. Ta zawsze prowadzi do zwycięstwa”. Twardość polega nie tylko na zewnętrznych krzyżach. Są i wewnętrzne, twarde doświadczenia. [Kazanie: Drogi świętości]Tylko człowiek zanurzony w Bogu, najpełniej odzwierciedla Chrystusa w sobie, nie w chwale ale w Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja III: Pierwszy upadek pod krzyżemK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić pokora, wzgarda ziemskich zaszczytów, niewinność jest już w pogardzie, czyż [nie] ośmielimy się sadzić, że Chrystus jest przeznaczony na upadek, nie zaś na powstanie. Czyż nie wiemy o tym, że nauka Chrystusa Pana jest nie tylko światłem dla umysłu, ale i wzorem życia? (…) Ten jest zamiar Opatrzności, aby gorliwość małej liczby wybranych wynagrodziła to, co Pan Jezus traci w ogromnej liczbie niewdzięcznych i błądzących.[Kazanie: Jezus znakiem sprzeciwu]Upadek po ludzku pokazuje, że jesteś słaby, ale gdy leżysz na ziemi i podniesiesz głowę, ukazuje się niebo. Upadam jako przegrany, ale wstaję jako Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja IV: Pan Jezus spotyka swoją MatkęK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić potok krwi najświętszej, którą się karmią miliony pokoleń ludzkich, w którym znajdujemy lekarstwo na wszystkie rany duchowe – w poczęciu Maryi ma źródło swoje! [Kazanie: Dogmat o Niepokalanym Poczęciu]Człowiek nosi w sobie rany Chrystusa. Maryja wie o tym, że kto za Nim kroczy, podobnie jak On, stanie się zranionym człowiekiem, dążącym do Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż JezusowiK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić przyjacielska, miłość zrównanych sobie, ma związać Stwórcę i człowieka wszystkimi prawami, które z jej natury wypływają. Jeżeli wiąże ich prawdziwa przyjaźń: ich miłość jest nieśmiertelna. „Miłość jeżeli jest nie umiera; jeżeli umiera, nie istnieje”. Może się niekiedy zachwiać, ale odruchem nagłym wraca do równowagi. Nie do pomyślenia jest, aby przyjaciel skrzywdził przyjaciela. [Artykuł: Cierpienie skarbem chrześcijanina]K. Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja VI: Weronika ociera twarz JezusowiK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić życie człowieka składa się z małych chwil, z drobnych momentów, z nieznacznych gestów. Ocean jest potężny i majestatyczny, chociaż składa się z małych kropelek. Wielkim będzie w oczach Bożych ten, kto w spełnianiu małych swych powinności jest święta Weronika, przez prosty, ale odważny gest, została nagrodzona odbiciem Jezusa na chuście, tak i w nas Jezus pragnie ukształtować swoje Oblicze w naszej Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja VII: Drugi upadek pod krzyżemK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić twoje jest rozpaczliwe. Maryja jest nam w ciemnościach gwiazdą przewodnią. Ona wie, dokąd zmierzać, aby znaleźć Jezusa. Ona pierwsza wstąpiła na drogę cienista, przebyła wszystkie bóle, a teraz postępuje na czele rzeczy, ociekłej łzami, potem i upadku można powiedzieć, że samotność nie istnieje, bo w głębi tej samotności odkrywa się obecność Matki. To chwile wielkiej Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiastyK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić radością napełniamy swe serca, gdy, cierpiąc z Chrystusem Panem, te cierpienia nasze, ofiarujemy za innych w niezliczonych potrzebach ludzkich, w intencjach, które wskazuje nam serce i współczesne życie. [Artykuł: Cierpienie skarbem chrześcijanina]K. Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyżaK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić drogi od nas zupełnie zależy, ale powinniśmy wybrać tylko drogę cnoty, bo ta wymaga od nas ofiar nie większych nad drogę upadku. Tego wymaga własne nasze szczęście i Pan Bóg tą drogą nam iść rozkazuje dla naszego dobra. (…) Nie trzeba nam uciekać w odludne pustynie, tylko uciekajmy od siebie, otrząśnijmy się z miłości własnej, która schlebia tylko złym skłonnościom – tu znaleźć można prawdziwe, a niezachwiane szczęście na ziemi. [Kazanie: Jezus znakiem sprzeciwu]Życie z Bogiem ciągle nas formuje, ciągle proponuje nam sytuacje i wydarzenia, które pozwalają nam wzrastać na drodze do Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja X: Jezus z szat obnażonyK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić ludzie widzą w każdym z nas – obraz Boży. Gdziekolwiek jesteśmy – pamiętajmy, że ludzie przez nas mają poznawać Boga, mają niejako Go oglądać, jak w osobie Chrystusa Pana. Pan nasz Jezus Chrystus ma prawo do naszejbezgranicznej miłości i gorliwości, bo życie Swoje oddał za nas. [Kazanie: Do duchowieństwa]Człowiek tworzy złudne wyobrażenia o sobie i innych. Często oszukuje siebie i ukrywa to co w rzeczywistości jest prawdą. Prawda, choćby najbardziej obciążająca mnie, jest kluczem, który pozwala mi wejść do domu mego Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja XI: Jezus do krzyża przybityK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić prowadzi człowieka – do wielkiego triumfu, prowadzi bohaterską drogą Krzyża. Krzyż [to] właściwość Królestwa Bożego. W tym zespoleniu Boga i duszy – jest miłość Boża. (…) Cierpienie rzeczywiste oczyszcza duszę ze wszystkiego pyłu. Wie, kto może przetrzymać cierpienie. [Kazanie: Królestwo Boże]Aby wziąć krzyż muszę mieć wolne ręce, muszę wypuścić z nich, to co mnie zajmuje, niepokoi. Jak bardzo krzyż oczyszcza, czyni mnie zwycięzcą nad starym Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja XII: Jezus umiera na krzyżuK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić tej ziemi żyjemy, jakbyśmy szli po cieniutkiej tafli lodu, nad bezdenną głębią. Nie wiemy, kiedy się załamie. Wiemy tylko, że się załamie, że czeka nas śmierć doczesna. Każdy musi umrzeć. (…) Czuwajmy żeby nas śmierć wieczna nie pochłonęła. Na to trzeba jednego: Nie odkładać pokuty. (…) Jest rzeczą pewną, że każdy, kto natychmiast do Boga się zwraca, gdy dostrzega swoją winę, może być pewien zbawienia, bo Ojciec Niebieski, wybiega na jego spotkanie, jak do syna marnotrawnego, serdecznie obejmuje i wprowadza do swego domu. [Kazanie: Oddajemy się Bogu]Ile jest w nas pragnienia, żeby w tej stacji drogi krzyżowej być blisko Jezusa? Prośmy, abyśmy w tej chwili mogli uchwycić coś istotnego dla Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja XIII: Jezus z krzyża zdjętyK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić Matka, zapatrzona na dziecię, porywa je w swoje objęcia, przytula do serca, po tysiąc razy całuje, wylewa gorącą łzę na jego główkę i nigdy nie chciałaby się z nim rozstawać. Miłość działa przez Matkę. (…) Niestety dziecko musi odejść z objęć matki, bo zjednoczenie się zupełnie tych dwóch istot, w życiu doczesnym jest niemożliwe. (…) Jezus tysiąckroć kocha nas więcej niż nas ukochała matka! On jest samą miłością, więc dla tej miłości pragnie się z nami zjednoczyć i jedno stanowić. Zakrył swe człowieczeństwo postacią chleba, abyśmy pożywać Go mogli. [Kazanie: O Bożej obecności]W tej stacji nie było wielu słów. Ofiarujmy się Jezusowi przez ramiona bolesnej Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiStacja XIV: Jezus do grobu złożonyK. Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić bez stanu łaski, bez zgodności życia z jej wskazaniami jest martwą. Nadzieja nie oparta na czystości duszy, jest [także] martwa. W duszy poddanej grzechowi nie ma miłości Bożej. (…)Miłość Boża jest wynikiem naszego synostwa. Poznanie zaś Boga przez wiarę musi zrodzić w nas Miłość Bożą. (…) Z tego zjednoczenia z Bogiem płyną nowe moce duszy. [Kazanie: Człowiek nadnaturalny]Jakże często oszukujemy się, że możemy stać się świętymi tylko dzięki własnym wysiłkom i żelaznej dyscyplinie. Człowiek, który się szczerze nie nawraca, pozostaje w ciemnym grobie swoich idei i Któryś za nas cierpiał rany,W. Jezu Chryste, zmiłuj się nad namiZakończenie„Mieszkającemu w Tobie Królowi miłości, bądź Jezus prześwietla powłokę twojej ludzkiej swoje życie, stań się nieustannym wystawieniem Najwyższego ciebie widzi, niech widzi Jezusa w postać, niech pozostaje twoja,ale twoje zachowanie niech będzie ciebie słyszy, niech słyszy twój, niech ludzie poznają jako twój,lecz ton jego niech będzie przebywa w twojej bliskości, niech odczuwa bliskość nic niezwykłego… nic odznaczającego się…nic godnego uwagi… ale kto się przysłucha,niech wyczuwa w tobie tętno Boskiego Serca Jezusowego”. [ks. Robert Madera]Oto nasze wielkie zadanie! Musimy ukazać Jezusa wsobie – naszemu otoczeniu i dawać dowody, że Jezus żyje w nas. [Projekt listu z okazji Jubileuszu i 25-lecia pracy w diecezji]Podkowa Leśna, 2021

12 stacja drogi krzyżowej rozważania