🏏 Wino Z Biedronki 2017
Już Pliniusz wspomina o urodzajach winogron w tych stronach, a wino z Tracji zawędrowało, jak chce Homer, aż pod Troję, gdzie raczyli się nim oblegający miasto Achajowie. Tak więc tradycja uprawy winorośli na tych ziemiach sięga 4 tysięcy lat p.n.e. Świadczy o tym też m. in. unikalny, bezcennej wartości skarb, zwany
Wino zaskoczyło mnie pozytywnie. Początkowo wydawało sie zbyt słodkie, ale potem pojawiła sie kwasowość, która zrównoważyła smak. Ciekawy kwiatowy bukiet, a w smaku dojrzałe jabłka zmieszane z cytrusami. Doskonałe jako podsumowanie pracowitego tygodnia, kiedy możemy spokojnie zasiąść wygodnie i odpocząć po ciężkiej pracy.
Dobre wina z Biedronki, które warto kupić. Specjalnie dla Ciebie przygotowaliśmy wyjątkowe zestawienie. Sprawdź je i wkładaj do koszyka tylko najlepsze wina.
Wino o doskonałej harmoniii smaku i aromatu, z wyraźną nutą dojrzałych, tropikalnych owoców i odrobiną miodu. Świeże i orzeźwiające. Dobre jako aperitif.
W smaku inny niż Pfaff - nieco bardziej pokomplikowany, z dojrzalszą, doroślejszą strukturą. Ma dość ładną kwasowość, gastronomiczną. Na 4- Winiacza. Palatium Riesling Halbtrocken 2015 (11,99 zł) Jeden ze stałych biedronkowych gości - Palatium Riesling Halbtrocken 2015. Za 11,99 zł mamy wino lekkie (11,5 proc. alkoholu).
4) Portret 30 letniej Sharbat Gula. 5) Dorosła Sharbat Gula z NG w rekach. 6) Steve McCurry. 7) Dziewczynka w zielonym szaliku. 8) Chłopiec z pistoletem. 9) Krawiec i monsun. afgańska dziewczynka Afghan girl legendarne fotografie Legendarne zdjęcia National Geographic Sharbat Gula Steve McCurry. Legendarne zdjęcia – Helmut Newton
„Brakujący element” Harlana Cobena to jedna z tych powieści, na które prawdziwie czekałem. Oczarował mnie wydany w zeszłym roku „Chłopiec z lasu”. Wilde skradł moje czytelnicze serce, a tajemnica jego pochodzenia intrygowała mnie jeszcze długo po zakończonej lekturze. Krótko po tym, w jednym z
Szukasz produktów tj. Don simon wino z Biedronki? Sprawdź aktualną ofertę sieci Biedronka w gazetkach promocyjnych. Gazetka, oferta, promocje. Najnowsze gazetki Biedronki znajdują się poniżej: Czytaj także: NN bb Od północy po południe. Portugalskie wina w nowej ofercie Biedronki Zielone Vinho Verde, tradycyjne Porto Tawny czy regionalne wino Alentejano? Biedronka zabiera swoich
Duca di Saragnano Toscana Rosso 2015 (16,99 zł) to wino półwytrawne. Na granicy w zasadzie z wytrawnością (jeśli chodzi o smak a nie o cyferki). W aromacie perfuma charakterystyczna dla biedronkowych win - kwiaty piwonii i czerwony owoc spod znaku wiśni w czekoladzie. W smaku jest lekka tanina, może się podobać.
Polecam pierś z kaczki w sosie piernikowym. W sporym garnku gotować do miękkości kaczkę i pozostałe mięsa. (czas gotowania około godziny i 40 minut) Po odburzowaniu dodać liść laurowy, ziele angielskie i przepłukane grzyby. Po około godzinie do mięsa dodać cebule. Wątróbkę przesmażyć na maśle na różowo, bez soli.
Gdzie kupić wino? Biedronka, czy Lidl? To jest Wielki Mecz! W tym filmie otrzymacie odpowiedź na odwieczne pytanie: Lidl, czy Biedronka? To jest materiał jakiego jeszcze nie było. Bezpośrednia konfrontacja oferty winiarskiej obu tych marketów. Porównywane wina są z tych samych przedziałów cenowych, tych samych szczepów, regionów, a
Tag - wino z biiedronki. Wino i destylaty Mondo del Vino Terre di Chieti Pecorino La Piuma z Biedronki. temu 9 lat. Skomentuj.
fWQTvG. Przejdź do najnowszych wpisów. Jak wybrać odpowiednie wino w dyskoncie? Pięć lat temu założyłem ten blog aby pomóc w wyborze wina w dyskontach. Oceniłem kilkaset win dostępnych w Biedronce i Lidlu. Wiem, że moje wpisy cieszyły się sporą popularnością i wielu osobom pozwoliły wybrać dobre wino. Jednak dwa lata temu poczułem się wypalony i znudzony próbowaniem kiepskich win. Do tego sam za nie płacąc. Wina najczęściej kupowałem. Część win otrzymywałem od Biedronki czy Lidla. Jednak większości tych win nie dało się pić. Jednocześnie prowadząc własny sklep miałem do dyspozycji sporo dobrych lub bardzo dobrych win. Do tego setki win do próbowania w poszukiwaniu własnej selekcji. Minęły prawie dwa lata i okazuje się, że nikt nie podjął się kontynuacji mojej idei. Dlatego teraz sam do niej powracam w nieco zmienionej formie. Przede wszystkim bardziej intensywnie. Będę testował więcej win, ale nie wszystkie wpisy będę umieszczał na blogu. Zostań moim Patronem. Zostać Patronem? Czy to się opłaca? Czy warto zainwestować kilkanaście złotych, aby oszczędzić rozczarowania i straty 20, 30 czy nawet 40 zł? I to przy jednym winie. Biorąc pod uwagę, że dobre wino trafia się raz na kilka, ta strata się znacznie powiększa. Planuję kupować kilkadziesiąt win miesięcznie, tak aby spróbować większość win dostępnych w Biedronce i Lidlu. To wymaga sporych nakładów finansowych. Ponieważ na razie nie chcę wprowadzać opłaty za dostęp do recenzji, zdecydowałem się na założenie profilu na aby pozyskać finansowanie. Wiem, że lubimy mieć dostęp bezpłatny. Niestety prowadzenie tego bloga wymaga nakładów finansowych. Dlatego dostęp do wpisów nadal będzie bezpłatny, ale na blogu będzie tylko fragment moich recenzji. Pozostałe recenzje oraz lista polecanych i nie polecanych win z dyskontów, będzie dostępna tylko dla Patronów. Jeśli to nie wypali, to wprowadzę jakiś system opłat. Poznaj mój Klub Wina. Jednak nie mam zamiaru umieszczać reklam, bo mnie samego drażnią. Reklamy są wszechobecne. Wystarczy obejrzeć jakiś produkt, aby za chwilę prześladowały nas reklamy tego produktu lub podobnych. Na moim blogu tego nie będzie. Wiele osób korzysta z aplikacji Vivino. Niestety ta aplikacja nie jest wiarygodna. Coś co jest jej zaletą, jest również jej wadą. Powszechność. Jedno z moich ulubionych powiedzeń: jeśli szukasz wina na 4 gwiazdki lub więcej na Vivino, to musisz się udać do Biedronki lub Lidla. Tam znajdziesz najlepsze wina. Jest to mówione żartem, bo to nie jest prawda. Najczęściej są to wina nie do picia. Każdy może dodać swoją recenzję, a większość z nas nie ma doświadczenia z winami. Z winami jest tak jak z większością produktów, lepsze jest wrogiem dobrego. Nauczeni złym przykładem dyskontów czy różnych Żabek, Stokrotek czy monopolowych boimy się rozczarowania i ograniczamy swoje poznawanie. Ciężko jest mi przekonać klientów do otwarcia na nowe smaki, style, regiony czy kraje. Tekst typu: wina z Francji? „Nie, nie piję” po prostu mnie poraża. Od razu wiem, że dana osoba nie piła dobrych win z Francji. To samo dotyczy innych krajów. Samoograniczenie jest powszechne. Mój blog ma temu zapobiegać. Nie bójmy się poszerzać zakresu poznawanych win. Nie ograniczajmy się. Docelowo raz w miesiącu moi sponsorzy otrzymają listę najlepszych win w Biedronce lub Lidlu. Przejdź do najnowszych wpisów. Na zdrowie!!
Ledwo zdążyliśmy się zapoznać z hiszpańskimi winami, a na półki trafiły już butelki z włoskiej oferty Biedronki. Włoskie wina pełne pasji – czytamy na etykiecie. Ile w nich pasji? To okazało się dopiero po sprawdzeniu 5 butelek, które otrzymałem z biura prasowego popularnego „owada”. Cała oferta liczy 22 wina (13 czerwonych i 9 białych), a także jedno brandy. Pochodzą one z siedmiu regionów: Piemontu, Veneto, Toskanii, Abruzji, Umbrii, Apulii oraz Sycylii. Dominują oczywiście evergreeny, takie jak Martini czy też Chianti, ale mamy także kilka ciekawych debiutów. La dolce vita – czy aby napewno? (fot. Biedronka) Corte dei Mori Grecanico–Inzolia 2016 to lekkie, proste białe wino z Sycylii. Mamy tu bladożółtą barwę, w nosie wyczuwalne aromaty cytrusów, przebija się także brzoskwinia, polne kwiaty i zioła. W ustach trochę zielone, na pierwszym planie nuta cytrusów, dalej delikatna pikatność. Niezbyt dużo kwasowości, finisz krótki, z delikatną goryczką. Cena: 16,99 PLN. Ocena: **. Biel z Sycylii. (fot. Biedronka) Poderi Marchesi Carbone Trebbiano d’Abruzzo 2017 w innych recenzjach (choć nie wszystkich – podejrzewam tu jakąś trefną serię) zostało uznane hitem tej oferty – i jest to całkowicie uzasadnione stwierdzenie. Posiada ono słomkową barwę, w nosie wyczuwalne są nuty gruszki, renety oraz polnych ziół. W ustach dominuje czysty owoc (gruszka, reneta), dalej mamy lekką nutę kwiatową, jest też dobra kwasowość oraz kilka gramów cukru resztkowego, które dodają uczucia krągłości. Na finiszu zaznacza się nuta papierówki. Wino proste, ale przyjemne – choć bardziej pasowałoby do ciepłych wiosennych wieczorów. Cena: 24,99 PLN. Ocena: ***. Świetna, marketowa biel – szkoda, że nie na wiosnę… (fot. Biedronka) Poderi Marchesi Carbone Montepulciano d’Abruzzo 2017 niestety nie równa poziomem do białego towarzysza. Charakteryzuje się ciemnowiśniową barwą, nos jest mocno zamknięty, dopiero po kilku chwilach pojawiają się aromaty czarnej porzeczki i owoców leśnych. W ustach dominują nuty porzeczek i jeżyn, nie ma tu zbyt wiele kwasowości ani ciała. Zdecydowanie wystaje natomiast alkohol, przez co pije się je dość ciężko. Cena: 24,99 PLN. Ocena: ** Montepulciano z odzysku. (fot. Biedronka) Tenute Varvari Nerello Mascarese to chyba najlepsze czerwone wino tej oferty. Posiada ono purpurową, dosyć mętną barwę, w nosie zaś wyczuwalne są nuty śliwki, wiśni, lukrecji. W ustach mamy dość sporo tanin, dżem z wiśni, delikatne nuty dymne oraz kredową mineralność. Na finiszu pojawia się też nuta owoców leśnych. Doskonale nada się do dań z czerwonego mięsa. Cena: 17,99 PLN. Ocena: **/***. Solidna czerwień z Sycylii. (fot. Biedronka) Cademusa Appassimento Rosso ze swoją dyskotekową etykietą wypadło najsłabiej. Charakteryzuje się purpurową barwą, w nosie wyczuwalne są aromaty śliwki, czarnej porzeczki, czekolady, a także mocno zaznacza swoją obecność alkohol. W ustach gładkie, miękkie, ale kompletnie nijakie – trochę tu owocu (śliwka, czarna porzeczka), jeszcze mniej kwasowości i głębi. Mnie nie przekonuje, na Sycylii z pewnością można znaleźć lepsze czerwone wina, nawet w tym przedziale cenowym. Cena: 19,99 PLN. Ocena: */**. Dyskotekowa etykieta, a wino po prostu słabe. (fot. Biedronka) Jak widać, im dalej od swego matecznika, tym gorzej z celnością kupców z Biedronki. Generalnie oferta włoska jest dużo słabsza od hiszpańskiej, nie widzę tu zapowiadanej pasji ani opisywanej w gazetce dolce vita. Jest za to solidne, białe wino z uprawy ekologicznej, które z pewnością wyróżnia się na tle większości win dyskontowych. To trochę mało, ale zawsze jakaś jaskółka zmian. W stosunku do wcześniejszych ofert włoskich – krok w dobrą stronę. Źródło win: przysłane do degustacji przez Biedronkę. Michał Kiss Bloger, miłośnik wina, filolog oraz geograf z wykształcenia. Od 2014 roku prowadzi bloga NieWinne Podróże, w którym pisze głównie o winach węgierskich.
Peter Weinbach Riesling 2017 Medium Sweet w cenie 17,99 zł. Kolejne wino z nowej oferty Biedronki, które otrzymałem do testowania. Tym razem półsłodki Riesling. Najpierw cytat recenzji Tomasza Koleckiego sommeliera pracującego dla Biedronki wino półsłodkie białe Weinbach Riesling, 0,75 l, 17,99 zł – klasyczny i popularny w Polsce od wieków typ win, zarówno ze względu na pochodzenie, jak i szczep oraz profil smaku z nimi kojarzony; wysoka jakość i przydatność zarówno w łączeniu z potrawami, jak i przy imprezach okolicznościowych. Znowu górnolotnie i ogólnikowo. Od wieków to my za bardzo win nie pijemy, ale wina półsłodkie były (a może i są) atrakcyjne dla osób pijących wino okazyjnie głównie na imieninach „u cioci”. Szczepy: riesling. Kolor: złocisty. W nosie lekki cukier, sztuczny kwasek, trochę landrynki, moreli, rozwodniona cytryna i sporo szypułek. Szypułki kojarzą się z goryczą. W ustach sporo kwasu i sporo cukru. Końcówka również kwasowa. Dużo siarczynów, aż drażnią w przełyku. Lemoniada owocowa zakwaszona „cytrynką”. Jest nieco brzoskwini, ale ten smak jest niezbyt czysty. Dzięki sporej zawartości cukru da się to pić, chociaż wino jest słabe. Nie wiem czy to dosładzany kwas, czy dokwaszony kompot? W sumie jest zbyt ostre i zbyt słodkie. Na etykiecie napisali o „idealnej harmonii pomiędzy cukrem resztkowym i kwasowością”. Takie określenia powinny być zarezerwowany dla win wybitnych, a nie byle jakich. Może jest jakaś równowaga pomiędzy cukrem a palącym kwasem, która powoduje, że wino może być pijalne (nie dla mnie). Do ideału brakuje mu tyle, ile wynosi odległość z Warszawy do Nowego Jorku. Polecanie tego wina do potraw nie ma sensu, bo ja bym go nie kupił. Półsłodki Riesling bywa bardzo fajnym winem, ale tutaj jest kolejna wtopa. Jeśli to jeden z przebojów Biedronki, to nam współczuję. Na szczęście zostały mi z tej partii tylko dwa wina, więc wkrótce sam sobie wybiorę wina do testowania! Nie widzę sensu czytania tego, co jest napisane w folderach reklamowych lub na etykietach, bo to ma się nijak do rzeczywistości. Ocena: ♛♛/7-słabiutko Na zdrowie!!
Colossal 2017 - spoko wino za grosze. Choć ocena spadła... #wino fot. FotoKanciapa O tym winie z Biedronki zrobiło się głośno jakoś rok temu, a ta publikacja miała się pojawić już wtedy. Niestety, a może stety, moje wrodzone lenistwo okazało się zbawienne, ponieważ w czerwcu tego roku konsumowałem Colossala ponownie, dorwawszy go uprzednio w katowickiej Biedrze (ostatnia butla w mieście, podobno). Na łamach serwisu Winezja, nie szczędzono temu winu pochwał (choć nieco powściągliwych, trzeba przyznać), tu i tam pojawiały się głosy uznania, a nawet zachwytu. Mi, po pierwszej degustacji, chyba w jesienią 2019, rozwaliło głowę, bo okazało się niebywałym “sztosem”. Dobrze zbudowane, z wyraźną beczką i owocem. Mega wino za niecałe 20 zł. Czas jednak zweryfikował tę opinię, bo ja sam w ciągu ponad pół roku miałem przyjemność próbować kilkudziesięciu nowych win (praca w branży to ułatwia, bez obaw, niewiele było tam pełnych butelek). Jak więc ma się rzecz z Colossalem 2017 po drugim podejściu? Dalej jest dobrze, choć wyraźnie wyczuwam tę subtelną różnicę między dobrym tanim winem, a dobrym trunkiem z wyższej półki. Colossal dalej jest postrzegany przeze mnie, jako pozycja solidna, ale… w swojej kategorii cenowej. Czego mu brakuje? Mimo iż jest beczka, owoc, nuty wanilii, brakuje nieco ciała, czyli tego, co stanowi największą wadę tanich win z Portugalii czy też ogólnie, półwyspu Iberyjskiego i całego basenu Morza Śródziemnego. Barwa: ciemofioletowa, atrament. Zapach: ciemne owoce, konfitury, drewno, Smak: dużo czerwonych owoców i drewna, dość taniczne, choć nie tyle ściągające, co wysuszające. Bardzo wyraziste w chwilę po wypiciu, ale uczucie wszechobecności w jamie ustnej szybko znika. Finisz - lekko dębowy, dość krótki. Ocena: 6/10, poprawne
Liczba postów: 13 Liczba wątków: 3 Dołączył: 10 2017 Lokalizacja: Łódź Cześć, w połowie października nastawiłem wino z naturalnie mętnego soku tłoczonego z Biedronki. Dziękuję przy okazji za wszystkie wskazówki produkcyjne. Dotychczas zlewałem wino znad osadu dwukrotnie. Po raz pierwszy i przy okazji dodałem piro żeby zatrzymać drożdże (kupilem zbyt mocne). Drugie zlanie było Przy okazji dodałem erytrol żeby poprawić smak. Wino się zaczęło fajnie układać i wczoraj wypiliśmy z żoną butelkę. Smak super. Czuć, że to jeszcze młodzież, ale jest zdecydowanie fajnie. Marti mnie natomiast kwestia klarowania. Jabłko chyba nie należy do trudnego w klarowaniu wina? Niestety wino jest nadal mętne. Nawet w górnej części balonu. Dodatkowo, na kieliszku po nocy zostają gęste smugi. Zastanawiam się czy to nie kwestia tego, że do soku tłoczonego dodawana jest witamina C i to ona w jakiś sposób utrudnia klarowanie? Macie doświadczenia z takim problemem? Po kilku miesiącach wino na youtube'owych filmach jest już stosunkowo klarowne. Dać mu jeszcze czas czy się pogodzić z tym, że będzie mętne? No i jak w przyszłosci tego uniknąć? Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków Zlania z nad osadu zrobiłeś po miesiacu, to za szybko na jakiekolwiek efekty. Wino po fermentacji siarkujesz, po 10 dniach nie dłużej zlewasz 1 raz z nad osadu, dosładzasz do smaku i zostawiasz w spokoju na 3-4 miesiące. P tym czasie robisz kolejne zlanie i znowu zostawiasz na 3 miesiące. Przy winach z dr, głogu, ryżowcach i różnych mixach owocowych takich zlań powinno się zrobić minimum 4-5. Nie wiem jak jest z winami z soków kartonikowych ale wiem że miesiąc klarowania to stanowczo za mało na cokolwiek. Nie spiesz się Liczba postów: 13 Liczba wątków: 3 Dołączył: 10 2017 Lokalizacja: Łódź Dziekuje. Przy pierwszym zlaniu na dole byla solidna warstwa osadu. Przy drugim mniej, ale jego struktura byla jak przy pierwszym. Mialo to formę powiedzmy piasku na dnie. Dzis wyjalem balon z koszyka. Na dnie jest jakby warstwa hmm twarożku? Ten osad wygląda zupełnie inaczej niz przy dwóch pierwszych zlaniach. Może to kwestia słodzika? Liczba postów: 111 Liczba wątków: 2 Dołączył: 01 2018 Lokalizacja: cały świat Też robię wino z samego soku jabłkowego lecz nie zlewałem jeszcze z nad osadu ( jeszcze nie czas ) . Moim zdaniem to po prostu pozostałe resztki po fermentacji , cięższy już spadł a teraz spadają pozostałości i tak jak napisał kolega wyżej trzeba się nie spieszyć i zlewać z nad osadu . Może się mylę ale wydaję mi się że w tych sokach nie ma w składzie słodzika . Pozdrawiam. Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków Najważniejsze ze drobinki opadają na dno, oznacza to że drożdże padły, daj temu czas i za kilka miesięcy będziesz miał ładne klarowne wino. Liczba postów: Liczba wątków: 1 Dołączył: 01 2012 Lokalizacja: z POLSKI Nastrój: kto pije to żyje (25-02-2018, 16:25)Kuba89 napisał(a): Też robię wino z samego soku jabłkowego lecz nie zlewałem jeszcze z nad osadu ( jeszcze nie czas ) . Moim zdaniem to po prostu pozostałe resztki po fermentacji , cięższy już spadł a teraz spadają pozostałości i tak jak napisał kolega wyżej trzeba się nie spieszyć i zlewać z nad osadu . Może się mylę ale wydaję mi się że w tych sokach nie ma w składzie słodzika . Pozdrawiam. Witaj Daj na klar taninę, będziesz miał wino smaczniejsze bo będzie w nim aromat. Daną taninę sparzyć pod przykryciem jak wystygnie płyn wlać do butli. Odcedzić. Ja tak robię. Jabłkowe wino jest wtedy super smaczne. Pozdr.. Eug. Liczba postów: 13 Liczba wątków: 3 Dołączył: 10 2017 Lokalizacja: Łódź A jaką dokładnie taninę podajesz? W Biowinie widziałem color i aroma i nie wiem, czy takie będą odpowiednie. Intuicyjnie kolor, ale co wtedy ze smakiem o ktorym piszesz? Możesz coś podpowiedzieć? Dzięki Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków Matys, czas będzie Twoim sprzymierzeńcem, nic nie kombinuj na razie jaro Nowy użytkownik Liczba postów: 6 Liczba wątków: 0 Dołączył: 03 2018 Lokalizacja: Krzaki Czaplinkowskie Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków 09-03-2018, 21:57 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2018, 22:00 przez TomSki.) Jaro więc sam sobie odpowiedz co się stanie z Twoim winem jak nie zabijesz drożdży i przed zabutelkowaniem dodasz do wina cukru, wlejesz do butelek, zakorkujesz... BUM BUM BUM,,, po kuparzowaniu wina ( Ty robisz z soku wiec nie ma się co doktoryzować ) trzeba odczekać jakiś czas. Zmętnienie będzie bo drożdże krążą po całym winie, jakbyś je ubił piro to ładnie opadną i wino będzie klarowne a tak masz kompot jaro Nowy użytkownik Liczba postów: 6 Liczba wątków: 0 Dołączył: 03 2018 Lokalizacja: Krzaki Czaplinkowskie TomSki tak jak napisałem dla zabicia drożdży robię lekką pasteryzację 68st/15min i nigdy później nie mam problemu z wtórną fermentacją w butelkach. Tak robię głównie z soku bo zajmuje to o wiele mniej czasu a smak jest ten sam i mniejsze prawdopodobieństwo, że coś pójdzie nie tak młyn i prasa stoją już dłuższy czas nieużywane... Liczba postów: 111 Liczba wątków: 2 Dołączył: 01 2018 Lokalizacja: cały świat Mój znajomy zna jakiegoś winiarza i mówiłem żeby zapytał się jak będzie go widział o siarkowanie przed butelkowaniem, po jakimś czasie spotkaliśmy się i mówił mi że on wina trzyma rok albo dłużej w balonie , nie siarkuje ani nie pasteryzuje i po tym czasie jak wino jest już wyklarowane wlewa do butelek , korkuje i nic mu się nie dzieje . Sam nie wiem czy to prawda czy może korkuje sobie dzień przed spożyciem . Ale ogólnie taka ciekawostka . Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków 11-03-2018, 08:45 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2018, 09:00 przez TomSki.) Kuba, może chodzić o wina gronowe, bez dodatku cukru, czytałem że i takie wina siarkuje się tydzień przed rozlewaniem do butelek ale co z odgazowaniem się takiego wina???. Jedno jest pewne, wspomniany pan nie był prawdziwym profesjonalnym winiarzem. Podczas wykonywania win z surowców ogólnodostępnych takich jak głóg, dzika róża, ryżówce, soki z kartonów i wszelkie owoce, po całym procesie fermentacji trzeba te wina dosłodzić do smaku bo bez cukru są nie pijalne ( pewnie znajdzie się ktoś kto lubi wino wytrawne z dr ) ogólnie takie wina są gorzkie i np ja je dosładzam na 2 blg. Jak nie zabijesz drożdży i dosłodzisz swoje wino to masz 90% pewności że wino ruszy. Tu możemy się rozpisywać o użytych drożdżach, że alkohol powinien był je zabić ale często zdarza się że wina ruszają nawet po 2 zlaniach z nad osadu, po pół roku. Najczęściej w sprzedaży oferowane są mega mocne bajanusy i jak się nie da końskiej dawki piro to tak się dzieje jak piszę. W tym roku będę testował najsłabsze drożdże jakie znajdę. Liczba postów: 111 Liczba wątków: 2 Dołączył: 01 2018 Lokalizacja: cały świat 11-03-2018, 09:38 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2018, 10:15 przez Kuba89. Powód edycji: zapomniałem coś dodać . ) TomSki masz racje , pewnie ten Pan robi tylko wina gronowe i do tego wytrawne to mu nic się nie dzieje Końska dawka piro to dla ciebie ile gram na litr ? W ogóle standardowa dawka przed butelkowaniem to 1g na 10l wina , trzymasz się tej zasady czy dajesz inne proporcje ? Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków 11-03-2018, 12:02 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2018, 12:04 przez TomSki.) Pierwsza zasada to siarkuję świeżo otwartym piro, kupuję w saszetkach po 10g, od jakiegoś czasu do prawidłowej dawki 1g na 10l dla pewności dodaję +2, + 3g na całość. Np siarkuję balon 57l to do podstawowych 6g dodaję 2g a nawet ostatnio dałem 3 dla pewności, wszystko za jednym razem. Po tym jak głogowe z 2016 ruszało 3 razy we wszystko już uwierzę Liczba postów: 111 Liczba wątków: 2 Dołączył: 01 2018 Lokalizacja: cały świat Głogowie ile miało % alkoholu ? Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków 11-03-2018, 15:07 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2018, 20:46 przez TomSki.) Nadal ma, robiłem je na 18% ale z uwagi na 3 siarkowania, tydzień temu do moich 3 dam o blg 5 z 2016r dodałem 1 damę z 2017 r o blg 0, całość zeszła do 2 blg, wino pycha . Wymieszałem w dużym pojemniku i po 2h zlałem do 4 dam i odstawiłem na kilka miesięcy. Liczba postów: 111 Liczba wątków: 2 Dołączył: 01 2018 Lokalizacja: cały świat Faktycznie nadal ma , 18 % i refermentacja jestem w szoku . Dobrze wiedzieć takie informacje co nasze drożdże potrafią... Liczba postów: 13 Liczba wątków: 3 Dołączył: 10 2017 Lokalizacja: Łódź Czesc. Pytań ciąg dalszy. Po ostatnim zlaniu wino lezy grzecznie w piwnicy. Nie dotykam. Tylko widze ze juz ladnie zrzuca osad. Zerknijcie na zalaczone zdjecie. Warstwa ma od 0,5 do 2 cm. Kiedy zrobic kolejne zlanie biorac pod uwage obecny poziom osadu i poprzrdnie zlewanie niecaly miesiac temu? Załączone pliki Miniatury Liczba postów: 541 Liczba wątków: 13 Dołączył: 06 2017 Lokalizacja: Kraków 20-03-2018, 17:48 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-03-2018, 08:38 przez TomSki.) 83matys, siarkowałeś to wino? I co tak go mało...? Liczba postów: 13 Liczba wątków: 3 Dołączył: 10 2017 Lokalizacja: Łódź Tak. Siarkowalem. Proporcje zgodne z instrukcją. A to jest balon 7 litrow. W drugim jest jeszcze 10. Podzielilem na 2 czesci przy zlewaniu zeby jak najmniej powietrza bylo nad winem. Liczba postów: 13 Liczba wątków: 3 Dołączył: 10 2017 Lokalizacja: Łódź Cześć. Ten wątek się jakiś czas temu uciął. Ponieważ działałem w tym temacie z sukcesem to podrzucam kilka informacji. Może ktoś będzie kiedyś szukał wsparcia w podobnej sprawie. Po pierwsze - zrobiłem eksperymenty opisane na tej stronie. Dziękuję bardzo autorowi Testowałem klarowin, turbo klary, spirytus. W moim przypadku skuteczny okazał się właśnie test ze spirytusem więc dalej uruchomiłem pektoenzym i to był strzał w 10. Oczywiście równolegle robiłem klarowanie grawitacyjne. To pozwoliło usunąć wszystkie mechaniczne osady, ale wino nadal nie było przezroczyste i zostawiało osad na ściankach kieliszka po wyschnięciu. Jak już się upewniłem, że pektyny są kłopotem, to trafiłem na środek "Klar-zyme" Biowinu. Rozwiązuję problem pektyn. Producent pisze na opakowaniu, że po zakończeniu fermentacji i dodaniu środka wino się klaruje przez 5-7 dni. Rzeczywiście już po tym czasie przez butelkę można patrzeć na świat. Nie jest to jednak wystarczający czas. Mało tego jak po jakichś 2 tygodniach zabutelkowałem kilka litrów na wyjazd wakacyjny to zobaczyłem, że w butelkach płyn nadal zrzuca mikro osady. Zatem pewnie warto się wstrzymać i dać więcej czasu na poprawę karowności. Podsumowując -jak robicie wino z soków tłoczonych w kartonach i macie kłopoty z klarowaniem, to polecam Klary-zyme. pozdr
wino z biedronki 2017